Piątek, 06:30 13-02-2015

Zakochałeś się? Poznaj, co się z tobą dzieje

Co się dzieje z ludźmi, gdy się zakochują? Zmieniają się nie do poznania. Wielkie uczucie wywołuje w nich gwałtowne reakcje biochemiczne, które wytrącają z równowagi funkcjonowanie całego organizmu. Zakochani popadają w przyjemny stan odurzenia, który może trwać nawet do kilku miesięcy.

Zakochanie to stan przyjemnego uzależnienia.

Bo to się zwykle tak zaczyna

Zakochanie zwykle zaczyna się od kontaktu wzrokowego. Gdy wzrok mężczyzny spotka się ze spojrzeniem kobiety dla niego wyjątkowo atrakcyjnej, jego mózg wytwarza więcej neuroprzekaźnika dopaminy. Substancja ta daje mu przypływ energii, potrzebny do pokonania nieśmiałości. Inny hormon, adrenalina, rozszerza jego źrenice, pobudza krążenie, mężczyzna lekko się rumieni, nieco się poci. Skóra na jego głowie wydziela więcej olejku, czyniąc włosy bardziej błyszczące. Organizm mężczyzny podświadomie uruchomił reakcje godowe.

Nie mogą one pozostać bez wpływu na kobietę, która odbiera sygnały, że znajduje się w centrum zainteresowania osobnika przeciwnej płci. Co się dzieje z jej ciałem? Jej receptory węchowe analizują wydzielany przez mężczyznę zapach. Źrenice powiększają się w odpowiedzi na wzrost poziomu adrenaliny we krwi.

Mężczyzna także odbiera sygnały, że ona reaguje na niego. Pod wpływem zwiększonego wydzielania adrenaliny serca obojga zaczynają bić szybciej. Droga do zakochania stoi otworem.

Zakochanie jak uzależnienie

Reakcje organizmu wywołane spotkaniem „tej wyjątkowej osoby” odbierane są zarówno przez kobietę jak i mężczyznę jako silnie przyjemne. Wspomnienie wybranka wywołuje szybsze bicie serca, uwolnienie w mózgu dodatkowej porcji dopaminy, zwanej hormonem szczęścia. Zakochani uświadamiają sobie, że odczuwana przyjemność ma związek z konkretną osobą. Chcą powtórzyć spotkanie, by jeszcze raz doświadczyć przyjemnego stanu. To też zasługa dopaminy, która odgrywa kluczową rolę w tzw. układzie nagrody, czyli dążenia do powtarzania przyjemnych doświadczeń i uzależniania się od nich.

Zakochani uzależniają się od siebie. Mężczyzna i kobieta popadają w stadium natrętnych myśli o sobie, ponieważ wywołują one u nich dobre samopoczucie. Z czasem stan ten jeszcze bardziej się pogłębia. Każde spotkanie wytrąca organizmy kochanków z równowagi. Mózg mężczyzny i kobiety opływają m.in. noradrenalina, dopamina, fenyloetyloamina, peptydy opioidowe. Zachodzące w nich intensywne reakcje biochemiczne wywołują odurzenie psychiczne. Zakochani doznają euforii, błogostanu. W takim stanie odurzenia zakochani mogą trwać ponad miesiąc, a nawet i dłużej.

Albo miłość albo „jest się na głodzie”   

Po upływie wielkiego pobudzenia wywołanego aktywnością neuroprzekaźników związek czekają zamiany. Wszystko dlatego, że po okresie euforii musi nastąpić okres tolerancji, w którym stężenie neuroprzekaźników w mózgu spada. Ten „niedobór” wywołuje uczucie „głodu". Kobieta i mężczyzna szukają bodźców, by wrócić do stanu euforii, którego doświadczali. Okazuje się to trudne, jednak poszukiwania mogą poprowadzić związek w stabilną fazę uczucia – miłość z wyboru.

Gdy związek nie wchodzi w fazę miłości, rozpada się. Partnerzy uzależnieni od przyjemnego uniesienia dążą do przywrócenia tego stanu i gdy się to nie udaje, rozstają się szukając innych partnerów, by powtórzyć fazę euforii.

Tomasz Kowalczyk