Czwartek, 06:05 26-02-2015

Depresję trzeba leczyć. To śmiertelna choroba

Co piąta kobieta i co 10 mężczyzna cierpi na depresję, ale nawet 90 proc. chorych nie otrzymuje pomocy, choć jest to schorzenie, które można i trzeba leczyć – podkreślają lekarze i alarmują, że depresja to choroba przewlekła i śmiertelna. Liczba ofiar samobójstw, które w dużym stopniu mają związek z depresją, jest w Polsce tak duża jak liczba ofiar wypadków samochodowych. Potrzebna jest więc ciągła edukacja społeczeństwa na ten temat. Wczoraj, w Polsce obchodziliśmy Dzień Walki z Depresją.

15% ludzi dotkniętych ciężką depresją podejmuje próbę
samobójczą.
O typowej depresji mówi się wtedy, gdy przez, co najmniej, dwa tygodnie utrzymuje się obniżenie nastroju, utrata zainteresowań oraz ogólny spadek energii, które zaczynają przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu. O chorobie mogą też świadczyć: utrata wiary w siebie i poczucia własnej wartości, myśli o śmierci i samobójstwie, problemy z pamięcią i koncentracją uwagi, zaburzenia snu, utrata łaknienia lub zajadanie stresu.

Rozróżnia się m.in.:

depresję lękową – dominuje znaczące obniżenie poczucia własnej wartości, a przyszłość jawi się w czarnych barwach. U osób z tym typem depresji istnieje wysokie ryzyko samobójstwa.

depresję urojeniową – negatywne myśli o przyszłości osiągają poziom urojeń. Osoba chora ma myśli katastroficzne i jest nieufna wobec bliskich.

depresję z zahamowaniem – osłupienie depresyjne. Chorzy nie podejmują żadnej aktywności, nie można z nimi nawiązać kontaktu słownego. Przestają jeść.

deprtesję hipochondryczną – osoby chore są przekonane o poważnej, przewlekłej chorobie na jaką zapadły.

depresję zimową – sezonowe zaburzenie nastroju spowodowane przede wszystkim niedoborem światła w okresie jesienno-zimowym. Objawia się nadmierną sennością, obniżeniem energii życiowej, wzmożonym apetytem na słodkości.

depresję poporodową (baby blues) – jej przyczyną są zmiany hormonalne towarzyszące ciąży i ogromna odpowiedzialność po porodzie związana z opieką nad niemowlęciem. Cierpiąca na nią kobieta uważa, że jest niedobrą matką, obsesyjnie zamartwia się o zdrowie dziecka, boi się zostać z nim sama i nie czuje więzi z dzieckiem.

Depresja nie przemija sama

Lekarze podkreślają, że obecnie istnieje wiele skutecznych metod terapii: leki, psychoterapia, fototerapia w depresji sezonowej. Tymczasem zaledwie 10 procent chorych leczy się z powodu depresji. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy dr Wiesław Cubała z Kliniki Chorób Psychicznych i Zaburzeń Nerwicowych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wymienia m.in. niską świadomość społeczną na temat objawów zaburzeń nastroju, obawę przed negatywną oceną innych osób oraz fakt, że wielu ludziom trudno zaakceptować wizytę u psychiatry. W naszym społeczeństwie korzystanie ze wskazówek psychologa czy psychiatry cały czas jest uznawane za co najmniej dziwne. Dr Cubała podkreśla jednak, że pomoc może zaoferować każdy lekarz i nie musi to być psychiatra. Kiedy łatwo można zidentyfikować objawy, leczenie może poprowadzić lekarz rodzinny.

W Polsce skierowanie do poradni zdrowia psychicznego nie jest wymagane.